niedziela, 31 stycznia 2016

VIP room - Jens Lapidus

Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 4,5/6
Bardzo lubię skandynawską literaturę. Chętnie sięgam po powieści, biografie, ale także kryminały. Wielu autorów próbuje swoich sił bazując na sławie Stiega Larssona czy Henninga Mankella. Wielu z tych samorodnych twórców kryminałów w ogóle nie powinno ich pisać. Duża część skandynawskich pseudo kryminałów jest delikatnie to ujmując..kiepska.
Byłam ciekawa, jak odbiorę Vip room.
Jedno co od razu rzuca się w oczy, to fakt, iż nie jest to czysty kryminał. Książka ta to taki miks społeczno-kryminalno-obyczajowy. Dużą część treści zajmuje niezwykle starannie nakreślone tło społeczno-kulturalne. Skandynawscy pisarze lubują się w takich zabiegach. Jedni realiom społecznym poświęcają więcej inni mniej miejsca. Lapidus bez wątpienia należy do tych pierwszych.
Innowacją w stosunku do wielu wcześniejszych skandynawskich kryminałów jest fakt, iż tym razem osobą prowadzącą śledztwo nie jest policjant (ani duet policjantów), a prawniczka i ..przestępca. Ot takie novum, które muszę przyznać, wyszło książce na dobre. Kolejny sterany życiem, z nałogami, po przejściach i rozpadający się na milion części policjant po 40-tce byłby już chyba niestrawny dla większości czytelników.
Lapidus (zgodnie ze skandynawskim trendem) zajmuje się vipami, najbardziej ustosunkowanymi i najbogatszymi ze społeczeństwa. Zagląda do ich domów, miejsc rozrywki, vip roomów, prześwietla ich życie, wyciąga na światło dzienne ich głęboko skrywane tajemnice. Przyznam się, iż wyszło mu to na prawdę nieźle.
Poprzez opis skandynawskiego społeczeństwa, charakterystykę najbogatszych i ich wypaczonego przez pieniądz i władzę zachowania, śledzimy główne dochodzenie, które prowadzone jest w sprawie porwania, ale także dowiadujemy się o wielu nowych przestępstwach. Omawiane przez Lapidusa zbrodnie to w wielu miejscach wręcz wynaturzenia. Pisząc o nich autor ukazuje, jak bardzo deprawująca bywają władza i wielkie pieniądze, jak zbyt często dają poczucie wyższości i bezkarności. Tym samym pisarz ukazuje nam zupełnie inny Sztokholm, niż ten, który poznamy z przewodników turystycznych lub w trakcie krótkiego zwiedzania stolicy Szwecji.
Gorąco zachęcam do lektury. Vip room to dobry kryminał i powieść obyczajowa w jednym. To także dobrze rokujący początek serii.
Czekam na kolejny tom, który ma się ukazać w połowie roku. Będzie doskonała lektura na urlop.

5 komentarzy:

  1. To coś dla mnie. Uwielbiam połączenie kryminału z obyczajówką. Tylko nie wiem, kiedy znajdę czas na kolejną serię. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skandynwowie świetnie łączą kryminał z obyczajówką i doskonale nakreślonym tłem społecznym. I to nie tylko w literaturze ale też coraz częściej w serialach kryminalnych. :)
    https://alekociol.wordpress.com/2016/01/03/3-skandynawskie-seriale-kryminale-na-dlugie-wieczory/

    OdpowiedzUsuń
  3. W ogóle nie słyszałam o autorze, ale że jestem fanką skandynawskich kryminałów, chyba się skuszę.
    Pozdrawiam cieplutko
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że o książce nie słyszałam, ale wydaje się być fajna.


    Zapraszam do mnie na moją pierwszą recenzję --> http://zaczytana-ania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie klimaty kryminalne bardzo lubię, postaram się znaleźć dla niej czas. :)

    OdpowiedzUsuń