sobota, 13 kwietnia 2013

"Ptaki" Tarjei Vesaas


Tarjei Vesaas namalował „Ptaki” słowami, inaczej nie jestem w  stanie określić tej powieści. To piękna, liryczna historia, której lektura sprawiła mi ogromną przyjemność. Gdzieś z zakamarków pamięci wydobywałam obrazy z  „Żywota Mateusza” Witolda Leszczyńskiego y 1967 roku, ekranizacji powieści, której poetyckie zdjęcia i nastrojowa muzyka dawno temu poruszyły mnie do głębi. Wyraźnie pamiętam niesamowitą kreację Franciszka Pieczki w roli Mattisa i Annę Milewską w roli Hege (Olgi w polskiej wersji). Jednak końcówkę przysłoniła mgła niepamięci. I dobrze, bo mogłam do niemal ostatniej strony powoli smakować tą powieść.

Gdzieś nad brzegiem jeziora, stoi zagubiona wśród lasów chata Mattisa i Hege. Są rodzeństwem i obydwoje dobiegają czterdziestki. Mattis, często jest określany jako mężczyzna o umyśle dziecka, ale ja powiedziałabym, że to raczej ktoś bardzo wrażliwy, nieprzystosowany kompletnie do życia i jego ciemnych stron, ktoś, kto ma nadwrażliwość słuchową nie tylko skierowana na świat zewnętrzny, ale i jego własny, wewnętrzny. Bo Mattis słyszy wszystko, nie tylko ten glos, który nosi w środku. Mnogość bodźców powoduje problemy nie tylko z odbiorem świata i ludzi, ale także w komunikowaniu się. Nie potrafi sprecyzować swoich myśli i odczuć. Jego ostoją, jedynym pewnym punktem, wokół którego kreci się jego życie, jest Hege. To kobieta, która poświęciła siebie, swoje prywatne szczęście dla swojego brata. Samotna, bardzo samotna Hege, potrafi przeniknąć czasami do świata Mattiasa, ale pragnie także, aby on sam był bardziej samodzielny, postarał się znaleźć swoją własną ścieżkę do „normalnego świata”, a ona mogłaby mieć nieco życia dla siebie. Ale ten jej realizm jest często zbyt brutalny dla Mattisa.

źródło
Mattis bardzo się stara zrozumieć świat i ludzi, chociaż ci ostatni sprawiają mu sporo problemów. Analizuje drobiazgowo ich twarze, każde padające słowo, zdaje sobie również sprawę, że za plecami nazywają go „Pomyleńcem”. Sam mówi niemal szyfrem, bo nie jest w stanie w słowach zawrzeć wszystko to, co kłębi się w jego umyśle i mało który człowiek potrafi go zrozumieć. Ci, którzy w jego mniemaniu reagują dobrze na jego słowa, nazywa mądrymi, od innych stroni. Podobnie Mattis dzieli świat – na ten bezpieczny i na ten, który mu zagraża.


źródło
Mattis odbiera otoczenie bardzo sensualnie, potrafi zachwycić się przyrodą, dostrzec piękno tam, gdzie inni przechodzą obojętnie. Piękny widok, czy odkrycie nowego ciągu słonki potrafi dostarczyć mu tyle wzruszeń i radości, że jest w stanie obdzielić nimi wiele swoich dni. W świecie pozbawionym ludzi odnajduje się doskonale i z takim otoczeniem potrafi się porozumieć, czuje się też przez nie bardziej akceptowany.
Ten delikatny  mężczyzna ma w sobie barometr emocji i czuje nadchodzące zmiany. Historia słonki i dwóch drzew w pierwszej i drugiej części książki, są niejako zapowiedzią dramatycznych zdarzeń w trzecim akcie.

„Ptaki” Vesaasa to emocjonalny tryptyk namalowany delikatną kreską. To obraz, który mimo tego, że jest oszczędny w słowach potrafi dotknąć duszy i wzruszyć do łez.





Notka pochodzi z Myśli Czytelnika

1 komentarz:

  1. Przeczytam. Obejrzę, choć kiedyś widziałam, ale niczego nie pamiętam. Świetna recenzja, przekonywująca.

    OdpowiedzUsuń