poniedziałek, 30 grudnia 2013

Najpiekniejszy kraj

Wydawnictwo Czarna Owca, Okładka miękka, Moja ocena 5/6
Skandynawskie kryminały lubię, chociaż sami zapewne wiecie, iż różnie z ich jakością bywa.Do serii o Eriku Winterze miałam hmm różnorodny stosunek, niektóre tomy są świetne, a niektóre odrobinę zbyt ciągnące się, sztywne. Kilkakrotnie już zastanawiałam się z czego to wynika. W związku z  tym po Najpiękniejszy kraj sięgnęłam z pewną dozą nieufności, ostrożnie. Tymczasem książka bardzo mile mnie zaskoczyła. Moim zdaniem jest to najlepszy tom przygód Ericka Wintera. Akcja odrobinę przyspiesza niż w poprzednich siedmiu tomach, ale należy pamiętać, że to skandynawski kryminał. Dialogi są lepsze niż w poprzednich częściach serii, nie takie hmmm...drewniane. Najciekawsza i stanowiąca o mojej wysokiej ocenie jest jednak intryga, zupełnie niespodziewana i trzeba autorowi przyznać, iż dopracowana w każdym calu.
W osiedlowym całodobowym sklepie na przedmieściach w brutalny sposób zostaje zamordowanych trzech mężczyzn. Morderca lub mordercy odstrzelił im przód głowy. Przy czym co zastanawiające, żaden z mężczyzn nie uciekał, żaden się nie bronił, wiec albo zostali...zahipnotyzowani, albo napastników było kilku. Jakim jednak cudem nie zostawili najmniejszego nawet śladu?  Dowody wskazują na to, że strzały padły z bliska, dlaczego pozwolili do siebie podejść zabójcy z bronią w ręku? To tylko niektóre z pytań, jakie nasuwają nam się w trakcie lektury, a które mnożą się w zastraszającym tempie. Wiele kwestii w początkowej fazie jest dziwne. Np. fakt, iż ze sklepowej kasy nie zostały zrabowane pieniądze. Jakie wiec było podłoże napadu? Czy zabici są ofiarami przestępczych porachunków? A może to była zemsta? Jeżeli tak, to dlaczego morderstwa miały miejsce w osiedlowym sklepie, a nie w innym miejscu? Do sklepu przecież w każdej chwili ktoś może wejść. Wątpliwości się mnożą, brak natomiast świadków, jakichkolwiek poszlak. Ci, którzy mogliby pomóc w wyjaśnieniu sprawy, znikają w tajemniczych okolicznościach. Nikt nie chce współpracować z policją, wszyscy uparcie milczą.
Przed komisarzem Winterem stoi zadanie rozwiązania najtrudniejszego w jego karierze śledztwa. Jak sobie z tym poradzi?
Krok po kroku odkrywamy kolejne warstwy naprawdę zagadkowej sprawy. Niby wszystko toczy się powoli (jak to w skandynawskim kryminale bywa), ale tym razem Edwardson tak umiejętnie dozuje fakty, tak buduje napięcie, iż od lektury nie możemy się oderwać, a w jej trakcie zaciskamy kciuki.
Ciekawym jest aspekt społeczny, polityczny, a mianowicie kwestia nielegalnych imigrantów z Afryki, którzy bardzo duże grupy rokrocznie przybywają do Szwecji. 
Autor pokusił się także o zaprezentowanie odrobiny lokalnych obyczajów, które związane są z najważniejszym obok Bożego Narodzenia szwedzkim świętem, Świętem Midsommar, które obchodzone jest w pierwszą sobotę po 21 czerwca. 
Gorąco zachęcam do lektury 8. tomu przygód Erika Wintera, doskonała, wciągająca i trzymająca w napięciu lektura.  

piątek, 27 grudnia 2013

Świadek - Lars Kepler

Wydawnictwo Czarne, Okładka miękka, Moja ocena 5,5/6
Pod pseudonimem Lars Kepler kryje się para znanych szwedzkich pisarzy: Alexander Ahndoril i Alexandra Coelho Ahndoril. Ich pierwsza książka Hipnotyzer odniosła w Szwecji ogromny sukces, prawa do niej zostały sprzedane do 32 krajów, a film na jej podstawie był szwedzkim kandydatem do Oscara. Świadek to po Kontrakcie Paganiniego i w/w Hipnotyzerze trzeci tom z serii powieści kryminalnych z komisarzem Jooną Linną w roli głównej. 
Tym razem akcja rozpoczyna się w niezwykle mrocznej (nawet jak na warunki skandynawskie) scenerii. Mamy środek nocy, ciemny las i ośrodek wychowawczy dla dziewcząt. Jedna z jego pensjonariuszek zostaje w brutalny sposób zamordowana, a ciao tak upozowane, jakby bawiła się z mordercą w chowanego. Co prawda śledztwo prowadzi miejscowa policja, ale w roli obserwatora zostaje tam wysłany Joona Linna. Ma on tylko obserwować, nie wtrącać się, nie sprawiać kłopotów. Ale tak łatwo to się tylko mówi. Linna od razu popada w konflikt z przemądrzałym, kierującym policjantami komisarzem. A to dopiero początek problemów komisarza. Chodzi oczywiście o maksymalnie spapranie życie prywatne Linny. Przecież w rasowym, skandynawskim kryminale, policjant prowadzący śledztwo nie może mieć udanego życia, no po prostu nie może. Na równi ze śledztwem poznajemy problemy prywatne Linny, kwestię zaginiecie jego żony i córeczki i wszystko, co z tym związane. Wielce dramatyczna historia, która sprawia, że do komisarza czujemy wielką sympatię i bardzo mu współczujemy. 
Śledztwo w sprawie zabójstwa nastolatki prowadzone jest niezależnie przez obu policjantów. Podczas, gdy szef miejscowej policji stara się je, jak najszybciej zamknąć, Linna krok po kroku rekonstruuje życie ofiary, problemy jej oraz jej domniemanej zabójczyni i bardzo szybko odkrywając nowe fakty, dochodzi do wniosku, iż zabójcą z pewnością jest ktoś inny. Autorzy wprowadzają nas wiele razy w zaułki, które okazują się ślepymi, podsuwają nam tropy, które mimo naszej pewności, że są właściwymi, okazują się nic nie wartymi. Jeżeli do tego dodamy niesłychanie ponury klimat całej książki, silne psychologiczne portrety wszystkich głównych bohaterów i skąpe opisy, mamy doskonały skandynawski kryminał, taki prawdziwy, jaki najbardziej lubię. 
Niecierpliwie czekam na 4. tom przygód komisarza Linny. 
Książka przeczytana w ramach wyzwania - Czytamy kryminały