poniedziałek, 29 kwietnia 2013

"Zamiast Ciebie"

Gdy sięgałam po debiutancką powieść Sofie Sarenbrant „36 tydzień” byłam nastawiona na świetny kryminał, autorka niestety trochę mnie rozczarowała i dlatego do kontynuacji „Zamiast ciebie” podchodziłam już z dużą rezerwą. Ponownie spotykamy Agnes i jej męża oraz ich już pełnoletnią córkę Nicole. Rodzina wiedzie pozornie spokojne życie, jednak Agnes nadal nie może pogodzić się z utratą synka. Kolejna terapia, warsztaty psychologiczne sprawiają, że kobieta podejmuje ostateczną decyzję. Koniec z czekaniem na cudowne odnalezienie Adama, czas zacząć żyć. W tym samym momencie, jej córka Nicole postanawia raz na zawsze rozprawić się z przeszłością i dowiedzieć prawdy na temat swojej rodziny. Prawdy, którą rodzice przed nią ukrywali, a która doprowadzi dziewczynę do Brantevik i wciągnie w wir niebezpiecznych wydarzeń.








„Zamiast ciebie”, czyli dalszy ciąg historii Agnes Malm, obecnie Dahlèn to kryminał ciekawy pod względem psychologicznym. Poznajemy bowiem całą historię z punktu widzenia Birgitty/Gunilli, porywaczki, losy wychowywanego przez nią chłopca oraz losy jej męża, który poniósł konsekwencje swoich czynów i właśnie opuścił więzienie.  Dowiadujemy się co każde z nich czuło przez te wszystkie lata, jak poukładali sobie życie. Autorka zastosowała trik znany z wielu skandynawskich kryminałów, mianowicie przeplata obecne wydarzenia, wspomnieniami z przeszłości. Choć sama fabuła nie powala pomysłem, a autorka nadal ma problemy z konstruowaniem intrygi kryminalnej, to udało jej się stworzyć interesującą powieść obyczajową. Skupiła się na emocjach, głównie negatywnych i opisała byłe i obecne wydarzenia z różnych punktów widzenia, dociekając co czują bohaterowie, jakie są powody ich postępowania i jak radzą sobie z wewnętrznym rozdarciem pomiędzy prawdą a troską o najbliższych.

„Zamiast ciebie” do kryminału sporo brakuje, nie ma tutaj wartkiej akcji, niespodziewanych zwrotów czy elementu zaskoczenia. Historia jest dość przewidywalna, może z wyjątkiem jednego wątku, gdzie autorce udało się mnie w pewnym stopniu zwieść na manowce. Mam wrażenie, że Sarenbrant boi się wprowadzić większe zamieszanie, skomplikować fabułę, by się w niej nie pogubić. Zirytował mnie wątek romansu, tak banalny, że aż niesmaczny, mam wrażenie, że miał być taką zapchaj dziurą i stanowić pikantny dodatek do fabuły. W ogóle wątek kryminalny pojawia się w książce stosunkowo późno, autorka rozwija raczej wydarzenia z „36 tygodnia” i opiera się przede wszystkim na aspekcie psychologicznym. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani, choć czasami denerwujący, zwłaszcza gdy zadawali sobie mnóstwo retorycznych pytań w stylu ‘czemu ja to zrobiłam?’ i obwiniali się o błędne decyzje. To ciągłe poczucie winy mnie dobijało. Wyzierało z każdej strony. Nie było bohatera, który nie uważałby, że obecne wydarzenia są pokutą za przeszłość. Większość postaci cechuje tutaj negatywne postrzeganie otoczenia i smutek.

Zdecydowanie mogę pochwalić autorkę za poprawę stylu i języka w porównaniu do poprzedniej części. Sarenbrant lepiej radzi sobie z lawirowaniem między poszczególnymi wątkami i postaciami, dobrze przedstawiła motywy postępowania każdego bohatera i sprawnie zawiązała koniec historii.

„Zamiast ciebie” jest powieścią wartą przeczytania. Opisane tutaj problemy: radzenie sobie z utratą bliskiej osoby, psychoterapia, życie w kłamstwie dla dobra innych, zdrada małżeńska to tematy zawsze aktualne i dające pole do popisu autorom powieści. Czy potrafią to wykorzystać to już inna kwestia.

4 komentarze:

  1. Chyba sobie tę autorkę odpuszcze, opinię na temat debiutu, a teraz również jej drugiej powieści kryminalnej, są raczej chłodne. Po co sięgać po książki zaledwie niezłe, skoro jest tyle świetnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie miałam przyjemności czytać żadnej książki z czarnej serii. Zacznę chyba od tego co uda mi się dziś w bibliotece znaleźć (akurat się wybieram :) a kiedyś chciałabym przeczytać Trylogię Millenium. Może w wakacje?

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część mnie również nieco zawiodła. Spodziewałam się czegoś bardziej wciągającego. Druga część jeszcze przede mną i mam nadzieję,że zaspokoi moje oczekiwania bardziej niż "36 tygodni"

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobne spostrzeżenia, pierwsza część była słaba i nudnawa. Moim zdaniem w Zamiast Ciebie widać znaczny postęp pisarki. Wszystkie wątki robią się ciekawsze, jest więcej intrygi i historia nie jest taka oczywista. Mam nadzieję, że ta autorka będzie się rozwijać, bo w sumie jest to przyjemna literatura kobieca:)

    OdpowiedzUsuń