wtorek, 9 kwietnia 2013

"Krąg"

Sześć dziewczyn spotyka się pewnej nocy w parku. Różnią się od siebie jak woda i ogień. Każda z nich jest inna, ma inny charakter, od inteligentnej i spokojnej Minoo, przez arogancką i wredną Idę, aż po sympatyczną Rebeckę. Nie wiedzą czemu się spotkały, co je przywiodło do tego samego miejsca i dlaczego to właśnie one, tak różne pod każdym względem, zostały wybrane, by przyjść do parku. A może właśnie o to chodziło? O różnorodność?

Przyznam, że kiedy usłyszałam o wydaniu „Kręgu” nie byłam przekonana do tej książki. Nawet nie miałam zamiaru jej kupować. Po prostu pewnego dnia ot tak postanowiłam, że jednak przeczytam, może będzie fajne, zwłaszcza, że miałam wrażenie, że będzie to kryminał i do tego skandynawski. Jakże bardzo się pomyliłam.


„Krąg” to w żadnym wypadku nie jest kryminał! To bardzo dobrze napisany thriller, trochę w gatunku paranormal, trochę obyczajowy, choć morderstwo też jest jednym z wątków. Autorzy Mats Strandberg i Sara B. Elfgren dołożyli wszelkich starań i stworzyli historię niebanalną, przy której nie można się nudzić, za to należy zarezerwować sobie dużo czasu na czytanie, bo oderwać się od „Kręgu” nie sposób. Wykreowane przez nich postacie, zwykłe nastolatki, jakie można na co dzień spotkać w każdej szkole. Te ciche, spokojne, szare myszki i te szkolne gwiazdy. Wydawałoby się, że taka mieszanka bohaterek będzie wybuchowa, a jednak autorom udało się doskonale dopasować charaktery dziewczyn do siebie. Od samego początku najbardziej polubiłam Minoo i Rebeckę. Analityczny umysł Minoo, najlepszej uczennicy w szkole, a pod nim skrywane głęboko uczucia oraz miła, grzeczna Rebecka, która nie wierzy we własne szczęście, czyli bycie dziewczyną najprzystojniejszego i najfajniejszego chłopaka w szkole Gustafa. Mimo moich sympatii, nie tylko Minoo i Rebecka, ale wszyscy bohaterowie „Kręgu” to świetnie wymyślone i przedstawione postacie. W pierwszych rozdziałach autorzy przybliżają nam ich sylwetki, krok po kroku pokazując, jacy są i jak postrzegają sami siebie oraz jak widzą ich inni. Jednak w miarę upływu stron poznajemy głęboko skrywane tajemnice nastolatków z liceum w Engelforts, wyciągnięte na wierzch demony powoli zaczynają dzierżyć władzę nad bohaterkami. I wtedy wszystko zaczyna się zmieniać, akcja przyspiesza, robi się coraz niebezpieczniej i nic nie jest tym, czym się wydaje. Autorzy zaskakują na każdym kroku i przyznaję, że wywiedli mnie w pole kilka razy, najbardziej na końcu książki, gdzie już kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać.

Jestem ogromnie mile zaskoczona „Kręgiem”. Nie spodziewałam się żadnej rewelacji, do przeczytania książki zachęciły mnie sypiące się jedna po drugiej pozytywne recenzje i teraz okazuje się, że i moja opinia jest pochwałą. Książkę pochłonęłam jednym tchem w święta, warcząc na każdego kto odrywał mnie od lektury.  Z czystym sumieniem polecam „Krąg” każdemu, młodym i trochę starszym, a zwłaszcza wielbicielom trylogii „Magiczny krąg” Libby Bray. Odnalazłam między tymi książkami spore podobieństwo, co dodatkowo wpłynęło, oczywiście pozytywnie na moją ocenę.
Ps. Miałam bardzo duży problem z napisaniem tej recenzji. Książka tak mi się podobała, że brakowało mi słów do opisania wrażeń i pomysłu na cały tekst.

Tom 1: "Krąg"
Tom 2 "Ogień" (premiera maj 2013)
Tom 3: "Klucz"

3 komentarze:

  1. Ciekawe czy kolejne dwa tomy utrzymają poziom pierwszego. Z uwagą będę obserwował przebieg wydarzeń, a po premierze trzeciej części na pewno wyjdzie wydanie zbiorcze. Wtedy się zastanowie nad ewentualnym zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatni akapit dopełnił dzieła - przeczytam tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  3. gdy tylko usłyszałam o książce chciałam ją przeczytać, ale niestety jeszcze nie "wpadła w moje ręce" :P Recenzja utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że ta książka pozostaje na mojej liście ;)

    OdpowiedzUsuń