wtorek, 8 października 2013

"Krew, którą nasiąkła" Åsa Larsson

Åsa Larsson to kolejny - po znanych wszystkim miłośnikom kryminałów Mankellu, Nesserze, Läckberg - przedstawiciel szwedzkiego kryminału. Jej książki są ostatnio dość popularne, więc była to tylko kwestia czasu, jak znajdzie się i na mojej półce. Nie muszę chyba już nikomu przypominać, że kryminały uwielbiam, musiałam więc poznać i tę autorkę.
"Krew, którą nasiąkła" to druga powieść autorki, która zanim została pisarką, tak samo jak jej główna bohaterka Rebeka robiła karierę jako prawniczka zajmująca się podatkami. Akcję swojej książki umieściła w Kirunie, miejscowości na północy Szwecji, w której zresztą się wychowała. Na tym jednak kończą się podobieństwa z rzeczywistością, a zaczyna fikcja literacka.
Niedaleko Kiruny w okrutny sposób zostaje zamordowana tamtejsza kobieta-pastor. Ofiara zostaje odnaleziona we własnym kościele. Mildred przez niektórych była lubiana, przez innych krytykowana za swoje dość kontrowersyjne poglądy i walkę o prawa kobiet. Oprócz przyjaciół miała więc także wrogów, więc odnalezienie mordercy wcale nie jest takie proste. Przez jakiś czas śledztwo wręcz stoi w miejscu, by ruszyć w momencie, gdy do Kiruny przyjeżdża Rebeka Martinsson - prawniczka, niemogąca sobie poradzić z tym, że kilka miesięcy temu, w obronie własnej zabiła trzy osoby. Mająca przerwę w pracy, niekoniecznie interesująca się tym, co się dzieje na świecie Rebeka nie ma pojęcia o tym, że niedaleko miejsca, w którym się wychowywała, zostało popełnione morderstwo. Nie przypuszcza również, że sama wplącze się w tę sprawę, a wyplątać się wcale nie będzie tak łatwo...
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz