piątek, 23 sierpnia 2013

Dziewczęta z Villette- Ingrid Hedstrom

Wydawnictwo Czarna Owca, Okładka miękka, Moja ocena 4-/6
Nie mogę spać w nowym mieszkaniu (chyba muszę się zaaklimatyzować), to czytam...
Podsumuję tak, niezłe czytadło z silnym wątkiem  kryminalno-społecznym.
I część serii przygód sędzi śledczej Martine Poirot Nauczycielka z Villette   recenzowałam tutaj. I chociaż w euforię czytelniczą nie wpadłam, książka podobała mi się. Mialam nadzieję, ba byłam pewna, że Ingrid Hedstrom w II tomie zaprezentuje wyższy poziom, że książka będzie lepsza. Niestety mamy tu powielanie schematu z poprzedniego tomu, tylko ofiary są inne. Tym razem ofiary to 3 nastoletnie dziewczęta wracające po zmroku z dorocznego święta Villette. Morderstwo to ma miejsce w trakcie świątecznego dyżuru Martine, więc siłą rzeczy ona przejmuje nad nim pieczę. Podejrzany zostaje zatrzymany w kilka godzin. Ale to tylko pozorny sukces. Szybko się bowiem okaże, że nie tędy droga, że aresztowany brat przyjaciółki Martine nie ma ze sprawą nic wspólnego. Kto więc i dlaczego zamordował trzy nastolatki?
Martine uparcie prowadzi śledztwo, które zaczyna sięgać daleko w przeszłość (schemat aż za dobrze znany z Nauczycielki...). Kilkakrotnie kobieta nadepnie na przysłowiowy odcisk wielu wpływowym osobom (znowu powielany schemat), a rozwiązanie będzie szokiem dla miejscowości (znamy, znamy ten motyw...).
Nie twierdzę, że Dziewczęta...są złą książką. Są dosyć dobre, dobrze się je czyta,  ale jest to pozycja czysto odtwórcza. Tak, jak wspomniałam na początku, po II tomie serii oczekiwałam czegoś więcej. Intryga kryminalna i rozwiązanie są niezłe, bohaterowie ciekawi, doskonale oddane realia miasteczka i pracy sędzi śledczej, genialnie ukazana skrywana przez lata tajemnica matki Martine. I niby powinna być doskonała lektura. Powinna, tylko coś w środku nie zagrało, jak trzeba. Niezbyt umiejętnie autorka skleiła początek z zakończeniem. Mimo wszystko książkę czyta się nieżle, szybko, nie wymaga ona wielkich przemyśleń, ot czytadło na lato o zabarwieniu obyczajowo-kryminalnym.
Mimo kilku w/w zastrzeżeń dam Ingrid Hedstrom jeszcze jedną szansę, przeczytam także III tom, zobaczymy jak z nim da sobie pisarka radę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz