Wydawnictwo Czarna Owca, Okładka miękka, Moja ocena 4-/6
Nie mogę spać w nowym mieszkaniu (chyba muszę się zaaklimatyzować), to czytam...
Podsumuję tak, niezłe czytadło z silnym wątkiem kryminalno-społecznym.
I część serii przygód sędzi śledczej Martine Poirot Nauczycielka z Villette recenzowałam tutaj. I
chociaż w euforię czytelniczą nie wpadłam, książka podobała mi się.
Mialam nadzieję, ba byłam pewna, że Ingrid Hedstrom w II tomie
zaprezentuje wyższy poziom, że książka będzie lepsza. Niestety mamy tu
powielanie schematu z poprzedniego tomu, tylko ofiary są inne. Tym razem
ofiary to 3 nastoletnie dziewczęta wracające po zmroku z dorocznego
święta Villette. Morderstwo to ma miejsce w trakcie świątecznego dyżuru
Martine, więc siłą rzeczy ona przejmuje nad nim pieczę. Podejrzany
zostaje zatrzymany w kilka godzin. Ale to tylko pozorny sukces. Szybko
się bowiem okaże, że nie tędy droga, że aresztowany brat przyjaciółki
Martine nie ma ze sprawą nic wspólnego. Kto więc i dlaczego zamordował
trzy nastolatki?
Martine uparcie prowadzi śledztwo, które zaczyna sięgać daleko w przeszłość (schemat aż za dobrze znany z Nauczycielki...).
Kilkakrotnie kobieta nadepnie na przysłowiowy odcisk wielu wpływowym
osobom (znowu powielany schemat), a rozwiązanie będzie szokiem dla
miejscowości (znamy, znamy ten motyw...).
Nie twierdzę, że Dziewczęta...są
złą książką. Są dosyć dobre, dobrze się je czyta, ale jest to pozycja
czysto odtwórcza. Tak, jak wspomniałam na początku, po II tomie serii
oczekiwałam czegoś więcej. Intryga kryminalna i rozwiązanie są niezłe,
bohaterowie ciekawi, doskonale oddane realia miasteczka i pracy sędzi
śledczej, genialnie ukazana skrywana przez lata tajemnica matki Martine.
I niby powinna być doskonała lektura. Powinna, tylko coś w środku nie
zagrało, jak trzeba. Niezbyt umiejętnie autorka skleiła początek z
zakończeniem. Mimo wszystko książkę czyta się nieżle, szybko, nie wymaga
ona wielkich przemyśleń, ot czytadło na lato o zabarwieniu
obyczajowo-kryminalnym.
Mimo
kilku w/w zastrzeżeń dam Ingrid Hedstrom jeszcze jedną szansę,
przeczytam także III tom, zobaczymy jak z nim da sobie pisarka radę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz