Wydawnictwo Czarna Owca, Okładka miękka, 444 s., Moja ocena 3,5/6
Jestem odrobinę rozczarowana. Rozumiem, że nie wszystkie pozycje w danej serii (chodzi mi o Czarną serię) mogą być tak wciągające jak np. Millenium, niemniej oczekiwałam odrobinę lepszej lektury.
Książka
rozpoczyna się mocnym akcentem, na plaży zostaje żywcem zakopana i
przez fale przypływu utopiona ciężarna kobieta. Przez 20 lat nikomu nie
udało się ustalić ani tożsamości zabójcy, ani ofiary. Po owych dwóch
dekadach, studentka Wyższej Szkoły Policyjnej - Oliwia Rönning,
postanawia odgrzebać starą sprawę i doprowadzić do jej rozwiązania.
brzmi doskonale. Z każdym kolejnym rozdziałem akcja zagęszcza się. Trwa
to jednak tylko do mniej więcej połowy książki. Póżniej im dalej w las
tym gorzej. I w sumie nie wiem co się stało, że nagle napięcie opada,
tempo akcji spowalnia, a II część książki przypomina przeklejoną z
zupełnie innej opowieści. Niby
jestem przyzwyczajona, że w szwedzkich kryminałach wątek społeczny,
psychologiczny, dokładnie opowiedziane tło odgrywają, bardzo to lubię,
ale tym razem trochę zbyt dużo mamy tła społecznego, a za mało akcji i
samego śledztwa. Poza tym zbyt duża ilość bohaterów, z których część
niewiele wnosi do akcji i samej fabuły. Owszem są tacy bohaterowie,
którzy są niezwykle istotni dla treści, ale pozostałych można by
delikatnie usunąć. Nie twierdzę, że książka jest zła, na pewno jest warta uwagi. Sądzę, że wielu osobom może się spodobać. Mnie jednak Przypływ przypomina odrobinę amerykański serial ze zbyt dużą ilością odcinków.
Książka
ma jeden niezaprzeczalny plus, bardzo ciekawą główną bohaterkę, Oliwię.
Niezmiernie ją polubiłam.To jej, jej charakterowi i uporowi zawdzięczam
fakt, iż książkę doczytałam do końca. To za jej sprawą dam autorom
jeszcze jedna szansę. Być może w II tomie, który niebawem ma się ukazać
na naszym rynku, pójdzie im lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz