Wydawnictwo Czarne, Okładka miękka, 632 s., Moja ocena 5,5/6
Od
razu zaznaczam - to nie jest kryminał, przynajmniej nie w 100%.
Dlaczego to piszę? A dlatego, że podejrzewam, iż większość osób
rozpoczynających przygodę z tą niebagatelnych rozmiarów książką, tego
właśnie oczekuje. Czym wobec tego jest Hipnotyzer?
Przede
wszystkim doskonałą powieścią psychologiczną z niezwykle silnym wątkiem
kryminalnym, który jednak sam w sobie nie jest osią opowieści. Jest nią
natomiast szaleństwo, bezsilność i próba naprowadzenia na właściwe
tropy życia, a także poradzenia sobie z demonami, które w mniejszym lub
większym stopniu tkwią w każdym z nas.
Jednym
z dwojga bohaterów jest Erik Maria Bark, lekarz, który zyskał światową
sławę dzięki wykorzystywaniu hipnozy do leczenia głębokich traum. Na
skutek hmmm powiedzmy wypadku przy pracy, Bark odchodzi od hipnozy.
Jednak los bywa przewrotny - mężczyzna zostaje zmuszony do wykorzystania
hipnozy w celu ratowania ciężko chorego syna, który został porwany i
pomocy w rozwikłaniu makabrycznej zbrodni.
Czy możliwe, żeby niewinne z pozoru dziecko było sprawcą wielokrotnego morderstwa swoich najbliższych?
Czy po dramatycznych przeżyciach można wrócić do normalnego życia? Ale co jest tym normalnym życiem?
Drugim
bohaterem jest prowadzący dochodzenie w sprawie porwania i morderstwa,
Joona Linn, który będzie bohaterem kolejnych książek Larsa Keplera. Nie
tylko Bark ma swoje traumy, schizy i mroczną przeszłość oraz bardzo
nieciekawą terażniejszość. Pan komisarz również do takich osób należy.
Autorowi (a właściwie autorom, bo Lars Kepler to pseudonim pary pisarzy)
należą się ogromne brawa za doskonale ukazane sylwetek wyjątkowo
mrocznych, zeschizowanych i o traumatycznych przejściach mężczyzn.
Fascynujące studia męskich psychik.
I chociażby dla tej dwójki bohaterów warto po Hipnotyzera
sięgnąć. Ale nie tylko. Książka ta to doskonałe, mroczne studium
ludzkiej psychiki z narastającym bez ustanku zagrożeniem. W trakcie
lektury cały czas miałam wrażenie, że za moment coś się wydarzy, coś
nieuniknionego. I wydarzało się, oj wydarzało. Chociaż nie w takim
stylu, jakiego większość osób oczekuje. Wydarzeniom z Hipnotyzera daleko do amerykańskich funkcjonujących na zasadzie zabiligoiuciekł.
Lars Kepler umiejętnie tworzy intrygę, dozuje napięcie i tak nam
wszystko powolutku, acz konsekwentnie przedstawia, że czujemy się
jakbyśmy jechali coraz bardziej rozpędzającą się kolejką górską i byli
otuleni prawie namacalnych strachem i zagrożeniem. Dodatkowo zaglądamy w
głąb najmroczniejszej ludzkiej psychiki, a stamtąd nie ma już
powrotu...
Zapraszam do lektury.
Można teraz wygrać tą książkę w konkursie na http://nagrodobranie.blox.pl/2013/06/Wygraj-ksiazke-Hipnotyzer.html
OdpowiedzUsuń